Na początku miałam wątpliwości co do wpłacania pieniędzy na cele charytatywne. Chciałam pomagać, ale zastanawiałam się, czy moje wsparcie naprawdę robi jakąś różnicę, czy tylko sprawia, że czuję się lepiej. W końcu skąd miałam wiedzieć, czy moje pieniądze faktycznie coś zmieniają? Ulotki reklamowe, które otrzymywałam za pośrednictwem poczty od organizacji, z którymi nigdy nie miałam kontaktu, nie wzbudzały mojego zaufania. Zastanawiałam się dlaczego organizacje charytatywne wydają pieniądze na niechciane materiały promocyjne, jednocześnie prosząc o pilne wsparcie finansowe.
Nie byłam pewna, czy organizacje charytatywne rzeczywiście skutecznie pomagają, więc postanowiłam zobaczyć, jak wydają zebrane pieniądze. Skorzystałam ze stron typu Charity Navigator, żeby sprawdzić, jaki procent funduszy idzie bezpośrednio na pomoc, a ile na codzienne wydatki i wynagrodzenia dyrektorów. Zakładałam, że organizacje, które więcej wydają na działania pomocowe, są pewnie lepsze niż te, które więcej pieniędzy przeznaczają na bieżące wydatki związane z prowadzeniem organizacji.
Na pewno nie byłam sama w takim sposobie wybierania fundacji charytatywnych, którym pomagam. Wiele osób korzysta z tego kryterium (podkreślanego zresztą przez różne strony internetowe oceniające organizacje), aby zdecydować, komu przekazać darowiznę. Na pierwszy rzut oka wydaje się to sensowne, bo często myśli się o organizacjach charytatywnych jako o jednym wielkim zbiorze “dobroczyńców“, nie zwracając uwagi na konkretne różnice w tym, jak działają. Jeśli założy się, że wszystkie inicjatywy charytatywne przynoszą mniej więcej tyle samo dobra, to te, które więcej wydają na swoje programy “czyniące dobro“, zdają się być lepszym wyborem niż te, które przeznaczają na to mniej.
Czy rzeczywiście tak jest? Nie do końca. Mimo, że wciąż jestem sceptycznie nastawiona do tego, co nazywam “charytatywnością w stylu ulotek reklamowych“, to już nie jestem tak przekonana, że porównywanie kosztów zarządzania organizacją do kosztów przeznaczanych na programy charytatywne, to najlepszy sposób, by sprawdzić, czy moje datki naprawdę pomagają. W tym artykule wyjaśnię, dlaczego zmieniłam zdanie.
Zanim jednak zagłębię się w szczegóły, chcę podkreślić coś ważnego: to, że odrzucam to, co często nazywane jest „mitem kosztów administracyjnych”, wcale nie znaczy, że przestałam zwracać uwagę na to, dokąd idą moje datki. Wręcz przeciwnie. Teraz, kiedy wiem, że ocenianie organizacji charytatywnych to coś więcej niż tylko patrzenie na ich wydatki, jestem jeszcze bardziej wybiórcza jeśli chodzi o organizacje, które wspieram. Dzięki temu mogę być bardziej pewna, że organizacje i cele, które wybieram, naprawdę robią różnicę.
Czym jest mit najniższych kosztów administracyjnych i dlaczego ma znaczenie?
W skrócie, „mit najniższych kosztów administracyjnych” polega na błędnym, choć popularnym przekonaniu, że organizacje charytatywne, które wydają mniej na bieżące wydatki związane z prowadzeniem organizacji są bardziej efektywne.
Rozprawienie się z tym mitem jest ważne, ponieważ większość z nas dokonuje darowizn, aby w jakimś stopniu pomóc konkretnym ludziom, społeczeństwu lub całemu światu. W związku z tym znalezienie lepszego sposobu na określenie, które organizacje charytatywne najlepiej realizują te cele, jest bez wątpienia ważne.
Więc jeśli ty lub ktoś, kogo znasz, ocenia organizacje charytatywne według stosunku kosztów administracyjnych do wydatków na programy pomocowe, oto kilka powodów, dla których warto przemyśleć to podejście.
Dlaczego koszty administracyjne nie są dobrą miarą wpływu organizacji charytatywnej?
Po pierwsze i najważniejsze, "koszty administracyjne" nie mówią nam nic o rzeczywistych efektach działań charytatywnych. Żeby ocenić, czy nasze datki faktycznie pomagają, musimy zrozumieć, jakie będą efekty naszego wsparcia i wybrać tę opcję, która najbardziej pomoże beneficjentom. Chociaż ważne jest, aby koszty administracyjne były na rozsądnym poziomie, opieranie się tylko na stosunku bieżących wydatków organizacji do kosztów ponoszonych na działania charytatywne ma swoje wady.
Koszty administracyjne nie uwzględniają różnic w skuteczności programów
Koszty administracyjne nie biorą pod uwagę, że różne programy charytatywne mogą być skuteczne w różnym stopniu. Kiedy wybieramy organizacje charytatywne patrząc tylko na koszty administracyjne, pomijamy kluczowy element – co dokładnie te organizacje robią i czy ich działania faktycznie przynoszą efekty.
Will MacAskill w 7. rozdziale swojej książki „Doing Good Better” podaje trochę absurdalny, ale pouczający przykład. Proponuje czytelnikowi wyobrazić sobie, że zakłada „organizację charytatywną, która rozdaje pączki głodnym urzędnikom”. W tym przypadku większość pieniędzy od darczyńców idzie bezpośrednio na cel programu — zakup i rozdawanie pączków, a tylko 0,1% na koszty administracyjne. Następnie pyta: „Czy to czyniłoby moją organizację wyjątkowo skuteczną? Przecież najważniejszy jest wpływ, jaki organizacje charytatywne mają. Co się dzieje, kiedy przekażesz sto dolarów? Jak poprawia się przez to życie ludzi?” (MacAskill, str. 108).
Można by pomyśleć, że wystarczy przeczytać trochę o działaniach danej organizacji i ocenienie sensowności jej programów charytatywnych będzie oczywiste. Przecież po zapoznaniu się z przykładem organizacji, o której mówi MacAskill, szybko dojdziesz do wniosku, że są lepsze sposoby wydawania zarobionych pieniędzy!
Ale ocena skuteczności programów charytatywnych nie zawsze jest taka prosta czy oczywista. Jest mnóstwo przypadków organizacji, które wyglądają świetne na papierze, ale w rzeczywistości mało robią, aby naprawdę pomóc ludziom, a niekiedy nawet wyrządzają szkodę. Dlatego tak ważne jest, aby dokładnie zbadać, jakie efekty przynoszą działania organizacji, zamiast polegać tylko na ich opisie czy reklamie. Istotne różnice w skuteczności programów i inne ważne aspekty nie są widoczne, gdy skupiamy się tylko na kosztach administracyjnych. To może sprawić, że jedna organizacja charytatywna okaże się dziesiątki czy nawet setki razy lepsza niż inna.
Nie zawsze logiczne jest oddzielanie „kosztów administracyjnych” od „kosztów programowych”, ponieważ to rozróżnienie nie zawsze jest klarowne.
Zazwyczaj myślimy, że koszty administracyjne i programowe to dwie różne kategorie wydatków. Ale jak się bliżej przyjrzymy temu, czym są koszty administracyjne, okazuje się, że granica między tymi kategoriami nie jest wcale tak wyraźna. W rzeczywistości bez wydatków administracyjnych nie byłoby możliwości prowadzenia programów. Dlaczego? Bo „koszty administracyjne” to właściwie ludzie, zasoby i narzędzia, które są niezbędne do działania organizacji. Żeby skutecznie realizować swoje cele, organizacja musi zatrudniać kompetentnych pracowników (to też są koszty administracyjne!) oraz zbierać fundusze na swoje programy (też koszty administracyjne!). Wydatki programowe to natomiast koszty związane z bezpośrednią realizacją misji lub celu organizacji non-profit, czyli w skrócie mówiąc koszty, które przeznaczane są stricte na wybrany obszar pomocy, którym zajmuje się dana organizacja. Jeśli organizacja nie działa sprawnie, nie będzie mogła efektywnie realizować swoich programów. Więc dlaczego tak często podkreśla się, że organizacje charytatywne powinny wydawać jak najmniej na koszty administracyjne?
Część problemu może wynikać z błędnego przekonania, że zasada „trzeba wydać, żeby zarobić”, znana z biznesu, nie dotyczy organizacji non-profit. Dan Pallotta próbował obalić ten mit podczas swojego wystąpienia na TED w 2013 roku. Wkrótce po tym, niektórzy znani ewaluatorzy organizacji charytatywnych podjęli próby korekty swojego podejścia i edukacji na temat mitu kosztów administracyjnych. Jednak, mimo pewnych zmian w kierunku skupienia się na efektywności działań organizacji charytatywnej, wydaje się, że ten sposób myślenia o fundacjach nie jest jeszcze powszechnie przyjęty. Na przykład Charity Navigator wciąż używa procentowego podziału wydatków na koszty programowe, administrację i pozyskiwanie funduszy jako części oceny „kondycji finansowej” organizacji charytatywnej.
Organizacja przyznaje, że „efektywne organizacje charytatywne muszą przyciągać, rozwijać i utrzymywać utalentowanych ludzi”, ale jednocześnie twierdzi, że „darczyńcy wspierają organizacje charytatywne z powodu ich programów i usług, a nie ze względu na ich zdolność do pozyskiwania funduszy”.
Chociaż stwierdzenie to jest z pewnością prawdziwe, brzmi ono trochę jak mówienie, że rolnicy są ważni z powodu dostarczania żywności, a nie umiejętności uprawiania roślin. Skoro umiejętność uprawy roślin bezpośrednio wpływa na ich zdolność dostarczania żywności, to takie porównanie nie jest do końca logiczne. Poza sytuacją, w której organizacja charytatywna zbiera środki tylko na wynagrodzenia dla osób zajmujących się pozyskiwaniem funduszy (co w naszej metaforze odpowiadałoby rolnikowi, który uprawia rośliny, ale nie planuje ich sprzedaży), darczyńcy i osoby oceniające organizacje charytatywne powinni rozumieć, że więcej zebranych środków zazwyczaj oznacza więcej funduszy na programy i usługi danej organizacji.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, niskie koszty administracyjne mogą być skorelowane z mniejszą skutecznością
Napisano sporo o zagrożeniach, jakie niesie za sobą cięcie kosztów administracyjnych przez organizacje charytatywne, aby sprostać oczekiwaniom darczyńców. Wspominałam już o prezentacji TED Dana Pallotty, który szczegółowo omawia niektóre z tych ryzyk. Jonathan Meer w swoim artykule z 2017 roku zauważa, że zbyt duże skupienie darczyńców na kosztach administracyjnych „może spowodować, że organizacje charytatywne nie zainwestują wystarczająco w niezbędną infrastrukturę operacyjną, w tym w wykwalifikowanych pracowników, co obniży ich zdolność do świadczenia usług". Podobny temat poruszają autorzy artykułu „The Nonprofit Starvation Cycle", którzy twierdzą, że „Organizacje, które budują solidną infrastrukturę - taką jak nowoczesne systemy IT, systemy finansowe, szkolenia, metody pozyskiwania funduszy i inne kluczowe elementy kosztów administracyjnych - mają większe szanse na sukces niż te, które tego nie robią. To nie jest nic nowego, a organizacje non-profit nie są tu wyjątkiem". Warto dodać, że niektóre organizacje non-profitstosują mylące raportowanie lub znacznie niedoszacowują swoje koszty administracyjne. Prawdopodobnie ze względu na rygorystyczne (i błędne) oczekiwania darczyńców.
Co by było, gdyby koszty administracyjne były wiarygodnym miernikiem skuteczności organizacji charytatywnej?
Nawet jeśli analizowanie stosunku kosztów administracyjnych do wydatków programowych byłoby przydatne w wyborze organizacji charytatywnych (co - mam nadzieję, że się zgodzisz - nie jest), wskaźnik ten nieszczególnie pomaga w wyselekcjonowaniu najlepszych opcji dobroczynnych. Wiele organizacji stara się spełnić oczekiwania co do kosztów administracyjnych (poprzez zaniżanie wydatków, wprowadzające w błąd raportowanie lub obie te praktyki), co sprawia, że mnóstwo organizacji -- o bardzo różnej skuteczności -- podkreśla swoje niskie koszty administracyjne. Na przykład, na stronie Charity Watch ponad 250 organizacji jest wymienionych jako „najwyżej oceniane", co wymaga wydawania co najmniej 75% budżetu na programy pomocowe. Więc nawet zakładając, że niskie koszty administracyjne byłyby wiarygodnym wskaźnikiem, gdzie przekazywać datki, i tak potrzebowalibyśmy metody, by wybrać spośród wszystkich organizacji spełniających to kryterium.
Co ciekawe, CharityWatch przyznaje, że ocena nie powinna być jedynym czynnikiem decyzyjnym. Na swojej stronie „Najwyżej oceniane organizacje charytatywne” zaznaczają: „Ponieważ wiele czynników decyduje o tym, czy organizacja charytatywna jest godna wsparcia, w CharityWatch sugerujemy, by traktować nasze oceny jako jedną z wielu wskazówek”. Niestety, nie podają, jakie mogą być te inne czynniki, ani nie dostarczają informacji o tym, co może być najważniejszym elementem oceny efektywności organizacji charytatywnej.
Wynika z tego, że potrzebujemy lepszych kryteriów, by ocenić do jakich organizacji warto przekazywać darowizny.
Efektywność kosztowa: wszystko, co uważałeś za koszty administracyjne, a nawet więcej
Jeśli uważasz, że mimo wszystko koszty administracyjne coś nam jednak mówią o skuteczności organizacji charytatywnej, to nie jesteś w tym osamotniony. Oczywiście, organizacje nie powinny wydawać aż tak dużo na bieżące utrzymanie, że na ich właściwą działalność zostaje niewiele środków, bo wtedy nasza darowizna nie przyczyni się do pomocy tym, którzy są w potrzebie. Wiele osób myśli w kategoriach “mitu najniższych kosztów administracyjnych”, dlatego, że chcą by ich pieniądze faktycznie, w sposób konkretny, wspierały wybrany cel.
To podejście - skupienie na faktycznym wsparciu wybranego celu - jest zupełnie słuszne. Jednak analizowanie wydatków administracyjnych nie jest najlepszym sposobem, by wprowadzić je w praktykę. Już widzieliśmy, jak darowizny na rzecz organizacji z niskimi kosztami administracyjnymi mogą niewiele pomóc wybranej sprawie — jeśli ich programy są nieskuteczne. Z drugiej strony, organizacje z wyższymi kosztami administracyjnymi mogą w rzeczywistości znacznie przyczyniać się do wsparcia wybranej sprawy – gdy te wyższe koszty prowadzą do lepszego prowadzenia i finansowania skutecznych programów. Zamiast więc skupiać się na kosztach administracyjnych, lepiej oceniać całą efektywność kosztową organizacji.
Jeżeli Organizacja A i Organizacja B mają takie same rezultaty swojej działalności, ale Organizacja A całościowo wydaje mniej pieniędzy, to znaczy, że Organizacja A jest bardziej oszczędna i efektywna. Mówiąc prościej, jeśli mogę uzyskać ten sam pozytywny efekt, wydając mniej, to moje datki będą lepiej wykorzystane. Oceniając, jak efektywna jest organizacja, porównujemy ich całkowite wydatki (zarówno na programy, jak i na koszty administracyjne) z efektem ich działania.
Wskaźniki skutecznego przekazywania darowizn
Kiedy zrezygnujemy z uproszczonych metod oceny organizacji, takich jak na przykład analiza wydatków przeznaczonych na koszty administracyjne, ocenianie organizacji charytatywnych staje się dużo trudniejsze. Być może dlatego wielu ekspertów od oceniania organizacji charytatywnych skupia się na wydatkach; gdyby mieli analizować wpływ programów charytatywnych, co wymaga dużo więcej badań, prawdopodobnie nie zdołaliby zopiniować tak dużej liczby organizacji.
Jednakże w tym obszarze nie powinniśmy przedkładać ilości nad jakością. Biorąc pod uwagę ogromną liczbę osób potrzebujących, szczególnie ważne jest, aby nasze ograniczone zasoby faktycznie pomagały. Dlatego kluczowe jest, aby wskaźniki oceny, których używamy, były jak najbardziej miarodajne.
GiveWell, organizacja oceniająca działalność charytatywną ze względu na efektywność programów, stosuje metodę polegającą na identyfikowaniu programów opartych na rzetelnych dowodach. Następnie poleca organizacje, które skutecznie te programy realizują, oferując świetne opcje do przekazywania darowizn. Poza korzystaniem z rekomendacji od GiveWell, możesz również używać narzędzi oceny, jak te opisane na stronie poświęconej wybieraniu organizacji charytatywnych. Ta strona zawiera krótkie podsumowanie (i organizacje polecane przez GiveWell wypadają tam bardzo dobrze!). Możesz też znaleźć inne organizacje mające duży wpływ i spełniające te kryteria na stronie z listą najlepszych organizacji charytatywnych na 2023 rok oraz na stronie The Life You Can Save.
Pytania, które pozwalają efektywnie przekazywać darowizny:
1. Czy organizacja charytatywna działa w obszarze o wysokim wpływie?
Obszar pomocy o wysokiej efektywności to zazwyczaj taki, który dotyczy dużej liczby osób, pomoc jest realna do osiągnięcia, a sama sprawa jest stosunkowo zaniedbana. Innymi słowy, ma on potencjał znaczącego wpływu na dużą liczbę osób (znaczenie), oferuje rozsądną szansę na osiągnięcie sukcesu (realność) i potrzebuje finansowania/zasobów (zaniedbanie).
2. Czy programy organizacji charytatywnych są poparte rzetelnymi dowodami?
Organizacje, które stosują rzetelne dowody (takie jak randomizowane badania kontrolne) do oceny skuteczności swoich programów, mają większą szansę na faktyczne wywieranie wpływu, niż te, które tylko „świetnie wyglądają na papierze”, ale w rzeczywistości niewiele robią lub potencjalnie wyrządzają szkody.
3. Czy organizacja charytatywna jest efektywna kosztowo?
Organizacja jest efektywna kosztowo, gdy jej wpływ znacząco przewyższa poniesione koszty. Mówiąc inaczej, osiąga dużo przy stosunkowo niewielkich nakładach. Podobnie jak nie wydajemy 5000 złotych na kawę, gdy możemy dostać tę samą za 5 złotych, wybieramy organizacje charytatywne, które umiejętnie wykorzystują nasze ograniczone zasoby.
Oczywiście, ten wskaźnik nie jest zawsze łatwy do oceny. Wiele programów i polityk nie nadaje się do oceny za pomocą standardowych metod, takich jak randomizowane badania kontrolne, ale to nie oznacza, że powinniśmy je od razu odrzucać.
Ponieważ rzeczywistość bywa złożona, a przyszłość nie zawsze daje się przewidzieć, korzystanie z różnych metod do oceny efektywności kosztowej, w tym takich koncepcji jak dawanie oparte na osiągnięciach i wartość oczekiwana, pomaga nam podejmować bardziej przemyślane decyzje dotyczące efektywności kosztowej.
Podsumowanie
Więc nie, koncentrowanie się tylko na kosztach administracyjnych nie jest najskuteczniejszym sposobem wyboru organizacji, której przekażemy darowiznę. Na szczęście, istnieje wiele innych wskaźników, które lepiej pomagają nam zawęzić mnóstwo dostępnych opcji (takich jak te wymienione w powyżej). Dzięki temu możemy być pewni, że skutecznie wspieramy te sprawy, które naprawdę są dla nas ważne. Życzę trafnych i satysfakcjonujących decyzji dotyczących darowizn!